sobota, 3 marca 2018

3.


  W miarę idzie mi dieta. Już drugi dzień, yay. Nie jest perfekcyjnie, ale najważniejsze, że jest postęp. Ćwiczę, staram się pić jak najwięcej (ale do dwóch litrów jeszcze chyba nie dobiłam :p), jem mniej. Chociaż jakiś aspekt mojego życia jest pod kontrolą.
  Głównie skupiać się będę na ćwiczeniu brzucha i talii. Od wczoraj brzuszki, dzisiaj w ruch wprawiłam hula-hoop i liczę, że uda mi się wytrwać i zadziałać coś w sprawie tej mojej oponki.
  Gdybym już schudła i wyrobiła sobie tę talię - to chciałabym popracować nad jakością mojego biustu oraz zaokrąglić ćwiczeniami pośladki i biodra. Podoba mi się sylwetka szczupła, ale kobieca i na taką właśnie chcę sobie zapracować.


nadgarstek: 16
piersi: 96
talia: 82
biodra: 101,5
udo: 59,5
łydka: 37

  Tak natomiast prezentują się wymiary, które wczoraj pobrałam - no masakra. Najlepsze, że przy czymś takim wciąż mieszczę się w normalnym BMI. xD Nie no, tak to nie będzie. Brzuszek i talia "troszkę" się odchudzą, zresztą reszty ciała to nie ominie. :)
   Bilansu z dziś nie podam bo nic nie zapisałam i nie pamiętam, haha. Wiem tylko że jadłam ciasto. A więcej grzechów nie pamiętam, i tak jadłam mało jak na mnie. Mam urodziny (15 btw) ok, mam prawo ok.


  Okej, trzymajcie się ciepło kruszyny.  Jak tam wam dieta idzie? Motywacja się trzyma? ;)

3 komentarze:

  1. Wymiary nie są tragiczne, za jakiś czas na pewno znacząco zlecą, trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Z wymiarów wynika, że posiadasz kobiecą sylwetkę, taką klepsydrę, więc jak zadbasz o pośladki i talię, tak jak planujesz to będziesz cud miód malina!
    Życzę powodzenia! I braku sińców od hula hopa ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. I spóźnione - wszystkiego najlepszego!

    OdpowiedzUsuń

Dzień 007

Pierwszy tydzień za mną! *o* A oprócz tego, było też ważenie. Przyznam się z ręką na sercu kruszynki, że prawie o tym zapomniałam. Pisałam...